Forum Zapraszamy Strona Główna Zapraszamy
Forum dla przyjaciół
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konkubinat - drudzy teściowie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zapraszamy Strona Główna -> Samotni rodzice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maćka
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:55, 09 Gru 2007    Temat postu: Konkubinat - drudzy teściowie

W sumie, nie wiem czy temat nie powinien być w "życiu małżeńskim", ale niech już będzie tutaj.
Czy ktoś z Was znajduje się w drugim związku ? W drugim kiedy to nie można wziąc ślubu kościelnego ? Jka na to zapatrują się rodzice partnera ? Moja mama po rozwodzie związała się z mężczyzną, kawalerem który nigdy nie był żonaty, mama z obawy po tym co przeszła i tak nie chciała brać ślubu a ojczym to akceptował. Z tego związku powstał mój przyrodni braciszek, ale matka ojczyma zawsze była przeciwna mojej mamie, za to jego ojciec moją mamę wręcz ubóstwiał, była jego oczkiem w głowie, zawsze się dopytywał czy jego syn dobrze o nia dba i wogóle, bardzo fajny dziadek z niego był Smile Na wieść, że ma wnusia się popłakał ze szczęścia.
Niestety losy się tak potoczyły, że w tym roku (w lutym będzie rok) mój oczym zmarł na zawał, mama wiele razy go wysyłała do lekarza, widziała że się źle czuje, ale on to wszystko bagatelizował, a przeciez mama nie mogła go zaprowadzić do lekarza jak małego dziecka. Przepłacił to życiem, a mama została przez całą rodzinę ojczyma obwiniona za jego śmierć, było przykro podczas pogrzebu.
Dlaczego takie zacofanie panuje ? Dlaczego niektóre osoby nie są w stanie zrozumiec drugiego człowieka, że przez ileś tam lat przechodziło się piekło na ziemi a potem ze zwyczajnego strachu boi się wiązać papierkiem ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marike
Kolega
Kolega



Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małopolska

PostWysłany: Wto 7:46, 11 Gru 2007    Temat postu:

Bardzo mi przykro Sad

Niestety tak jest ze wiekszośc ludzi bagatelizuje swoje zdrowie . Moja matka tez tak zrobiła . Całe zycie potrafiła nie chodzić do lekarzy . Zmarła 4 lata temu na zawał serca . Miała jeden zawał po drugim w odstępnie 2 tygodni . Kiedy dostała pierwszych boleści pojechała do szpitala , po 3 dniach wypisała sie na własną prośbe . Zmarła w domu 5 dni później . Do dzisiaj sie zastanawiam czy by dalej by zyła gdyby została wtedy dłużej w szpitalu ...


Co do związków konkubenckich hmm , sama jestem w takim związku . Rodzice Piotrka na początku patrzyli na mnie bykiem ( bo dzieciata , bo starsza i takie tam ) ale on od poczatku postawił sprawe jasno i z czasem zaakceptowali mnie . To wspaniali ludzie o wielkich sercach . Staruszkowie . Bardzo przeżywają rozłąkę z Piotrkiem ( ponad 500km ) widzą sie kilka razy do roku . Jako dziecko - młoda osoba nie miałam miłości w domu , nie czułam rodzinnej atmosfery a u nich da sie odczuć to wielkie uczucie i przywiązanie do rodziny Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maćka
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:00, 11 Gru 2007    Temat postu:

No własnie partner mojej mamy miał tak samo z zawałem jak Twoje mama, z tym że on nawet po pierwszym nie udał się do lekarza, ponieważ zmarł na ulicy i znaleźli go ludzie był wzywany prokurator i była robiona sekcja zwłok.
Moja mama była akurat na Śląsku u mojego dziadka bo dziadek też nieciekawie stoi ze zdrowiem, ojczym akurat szedł prowadząc rower po samochód do garażu firmowego bo tam go trzymal gdy wracał do domu firmowym. Po zbadaniu zwłok okazało się, że gdyby nie zbagatelizował pierwszego zawału który musiał odczuć i udał się do lekarza a potem do szpitala prawdopodobnie by żył, a tak nawet gdyby karetka działała natychmiast podczas drugiego to juz i tak by go nie uratowali, prawie trzy tygodnie chodził na połowie sprawnego serca.
Miał przyjechac do mamy bo wreszcie się poskarżył mamie, że się źle czuje ale do lekarza nie chciał iść, więc chciał odpocząć od pracy u mojego dziadka.
Na pogrzebie moja mama usłyszała nawet zarzut, że nie powinna się zajmować zdrowiem swojego ojca tylko być w domu, mama się oburzyła rzecz jasna i powiedziała, że Leszek też nei chciał zostawić swojej schorowanej matki by gdzies wyjechać to ona miała olać zdrowie swojego ojca, jakaś paranoja i totalny egoizm.
Pech chciał, że braciszek odziedziczył wszystko po swoim ojcu w tym dom gdzie mieszka matka ojczyma, mama jest skazana na to by wozić braciszka do babki i zawsze potem płacze bo się nasłucha jaka to z niej zła kobieta a braciszek który ma niespełna 9 lat to wszytsko słyszy.
Powiedział już nie raz, że nieznosi swojej babki i nie chce tam jeździć a kiedyś ten dom spali bo on go nie chce. Mama musi przyjąc ten spadek nie patrząc na to co teraz mówi mój brat bo potem mogłby mieć pretensje, że mama go odrzuciła i zasugerowała się zdaniem dziecka, jej też to nie w smak ale musi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zapraszamy Strona Główna -> Samotni rodzice
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin